Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 9 maja 2016

Co ma wspolnego Kila z Borelioza - dr.Ozimek.


Dr.Ozimek :
 
Dzisiaj o tym co ma wspólnego kiła z boreliozą i eksperymencie medycznym, który zmienił diametralnie spojrzenie na eksperymenty medyczne z udziałem ludzi.

Jak wiecie, kiła to choroba przenoszona głównie drogą płciową, wywoływana przez krętka bladego, relatywnie bliskiego, ale znacznie prościej zbudowanego i mniej inteligentnego kuzyna krętków borrelii. Do zakażenia może również dojść drogą przez...łożyskową.

Bardziej zorientowani wiedzą, że kiła może atakować praktycznie każdy organ i każdą tkankę w ciele człowieka i dawać setki różnych objawów klinicznych. Dlatego jeden z ojców współczesnej medycyny Sir William Osler mawiał: ,,He who knows syphilis, knows medicine.” Osobiście uważam, że Ci, którzy starają się rozgryźć boreliozę i inne choroby odkleszczowe, także jakby na nowo uczą się medycyny...

O ile świat medycyny bez zająknięcia przyjął, że istnieje nie tylko kiła wczesna ale także kiła późna.

O ile bez mrugnięcia okiem zaakceptowano fakt istnienia kiły wrodzonej oraz przewlekłych postaci kiły takich jak kiła układu nerwowego i kiła układu sercowo naczyniowego.

O tyle w przypadku boreliozy, świat medycyny nie tylko nie uznaje istnienia jej przewlekłych postaci ale nawet możliwości jej przenoszenia drogą płciową czy przezłożyskową.

Jak zapewne wiecie- jeśli pacjent został przeleczony i nadal ma objawy...to ma tzw. zespół poboreliozowy…

W czasie wyjazdów do konferencje do USA wielokroć rozmawiałem z Dr Alanem MacDonaldem, który od lat stara się wykazać podobieństwo między obrazem klinicznym przewlekłej kiły i boreliozy i potwierdza to swoimi publikacjami.

Alan prowadzi także badania nad zależnościami chorób typu stwardnienie rozsiane, choroba Alzheimera, stwardnienie zanikowe boczne, choroba Parkinsona etc. a przewlekłą boreliozą. Ma na tym polu spore osiągnięcia.

Kiedyś w czasie luźnej pogawędki Allan z troską w głosie powiedział mi: "„Łojcek”, jeśli chcesz zrozumieć boreliozę, musisz najpierw zrozumieć kiłę…" I polecil mi „biblię" syfilologii zwaną potocznie- ze względu na kolor okładki i objętość (1400 stron…)- "The Green Monster”. Tak naprawdę książka nosi tytuł "Modern Clinical Syphilology” a jej autorem jest niejaki John Hinchman Stokes i współpracownicy.

Niełatwo było ją zdobyć, ale było warto, oj warto. Miałem przyjemność zgłębiać ostatnie, kultowe wydanie z…1944 roku.

Po jego przeczytaniu, biorąc pod uwagę obserwacje naszych pacjentów i nasze ankiety, nie mogłem nie zgodzić się z Alanem, że w bardzo wielu miejscach mógłbym śmiało w tekście zamiast krętek blady wstawić krętek boreliozy.

Mimo, że nadal nie wiem jak skutecznie leczyć boreliozę i inne choroby odkleszczowe, to po tej lekturze jeszcze trudniej mi pojąć dlaczego świat medycyny tak gwałtownie broni się przed choćby możliwością istnienia przewlekłej boreliozy.

Na koniec zupełnie luźne skojarzenie. Myśląc o rzeszy pacjentów z niezdiagnozowaną boreliozą, pielgrzymujących od specjalisty do specjalisty i analizując schematy leczenia boreliozy proponowane przez medycynę głównego nurtu, sam nie wiem dlaczego, przypomniałem sobie o jednym z najbardziej bulwersujących i zarazem najlepiej udokumentowanych przypadków nieetycznych badań medycznych na ludziach w historii- o tzw. badaniu Tuskegee. Żeby było ciekawiej miało to miejsce całkiem niedawno.

Odbyło się ono w miejscowości Tuskegee w Alabamie i było wspierane zarówno przez Tuskegee Institute jak i przez wielce poważaną instytucję United States Public Health Service (PHS).

Badanie rozpoczęło się w 1932 i przeprowadzono je na grupie 600 czarnoskórych farmerów. W tej grupie 399 było chorych na kiłę, a 201 osób stanowiło niezakażoną grupę kontrolną. PHS oznajmiło na początku projektu, że leczenie ma być integralną częścią badania, jednakże w trakcie badania nie uzyskano żadnej użytecznej wiedzy pod kątem skuteczności leczenia, ponieważ PHS zdecydowało się na pozostawienie mężczyzn...bez leczenia…

”Pomogło" to większości mężczyzn dojść do terminalnego stadium choroby, części do... zgonu, dzięki czemu United States Public Health Service poznało przebieg nieleczonej kiły.

Przy okazji badano czy choroba powoduje większe uszkodzenia w układzie nerwowym czy też sercowo-naczyniowym oraz ustalono różnice w przebiegu choroby u białych i czarnoskórych Amerykanów.

Farmerzy zaś byli do końca przekonani, że oprócz darmowych posiłków otrzymują eksperymentalną terapię na „złą krew”, i że ich rodziny otrzymają całe…50$ w przypadku ich śmierci.

Od kiedy zapoznaliśmy się z Tuskegee Syphilis Experiment- diametralnie zmieniła się nasza romantyczna percepcja pewnej piosenki, wykonywanej przez amerykański zespół southern-rockowy- Lynyrd Skynyrd...

Sweet home Alabama
Where the skies are so blue
Sweet Home Alabama
Lord, I'm coming home to you

Część z Was zapewne wie, że w 1947 penicylina stała się standardem leczenia kiły. Szkopuł w tym, że farmerom nigdy nie powiedziano, że chorują na kiłę, ani też nie zaproponowano leczenia, nawet salwarsanem lub innymi lekami zawierającym arsen, które były dostępne do leczenia już na samym początku eksperymentu.

Badanie miało początkowo trwać od 6 do 9 miesięcy, lecz kontynuowano je przez…40 lat i zakończono dopiero w 1972, długo po tym jak żony i potomstwo zostało zakażone kiłą, a ponad 100 osób zmarło w wyniku powikłań kiły.

Badanie zakończono dopiero po publikacji na ten temat w Washington Star, po której rodziny ofiar wytoczyły proces z powództwa cywilnego rządowi USA.

Jak to często bywa w USA, dokonano ugody poza procesem, w wyniku czego żyjący uczestnicy badania i ich potomkowie otrzymali 10 milionów dolarów odszkodowania.

Aby nie dopuścić w przyszłości do tego typu nadużyć, które mogą skutkować koniecznością wypłaty rekompensat przez rząd USA, wprowadzono akt prawny znany jako National Research Act, na podstawie którego instytucje rządowe mają obowiązek analizy, obserwowania i aprobowania wszystkich badań medycznych z udziałem ludzi zgłoszonych w United States Public Health Service (PHS).
 
 
Dr.Ozimek
http://www.centrumozimek.pl/

------------------------------------------------------------------------------------------

Kiła pierwotna

Pierwsze objawy tego rodzaju kiły występują najczęściej po około 3 tygodniach od zarażenia chociaż warto nadmienić, że mogą ujawnić się zarówno po 3 dniach jak i 3 miesiącach. Objawy jednak są charakterystyczne i niemożliwe do niezauważenia – najczęściej prowadzą do sporego dyskomfortu zakażonego.
Przy kile pierwotnej występuje najczęściej bezbolesne owrzodzenie na zainfekowanym miejscu – w przypadku kobiet to pochwa a w przypadku mężczyzn prącie jednak objawy kiły mogą pojawić się także na innych częściach ciała, w tym na języku, w gardle czy na wargach. Ponieważ owrzodzenie nie boli, zdarza się, że jest ono niezauważone i znika samoistnie po kilku tygodniach. Nie oznacza to jednak, że kiła została wyleczona – ona przeszła po prostu w kolejna fazę: wtórną bądź utajoną.

Kiła wtórna

To kolejne stadium nieleczonego schorzenia tego rodzaju. Kiła występuje wtedy w postaci zakaźnej wysypki, która najczęściej pojawia się na dłoniach i stopach a chory zaraża poprzez dotyk zainfekowanych części ciała – wysypka znika samoistnie co jednak nie oznacza wyleczenia choroby. Oprócz plamek i grudek na skórze, pacjent uskarża się często na gorączkę, bóle głowy i gardła, utratę wagi oraz włosów. Wystąpić może u niego zapalenie opon mózgowych i powiększenie węzłów chłonnych. Objawy kiły w fazie wtórnej pojawiają się mniej więcej po 3 do 6 tygodni od stadium pierwotnego choroby.

Kiła utajona

To kolejny etap schorzenia po przejściu stadium pierwotnego bądź wtórnego. Kiła tego rodzaju występuje mniej więcej w rok po zakażeniu i nie charakteryzuje się żadnymi objawami. Właśnie ta faza znacznie utrudnia jej leczenie bowiem chory często nie ma świadomości zakażenia. To groźny etap choroby bowiem brak objawów nie oznacza oczywiście braku jej rozwoju.

Kiła późna

To najbardziej niebezpieczna z faz kiły. Może ona wystąpić nawet do 30 lat od zarażenia. Najczęstszymi objawami w tym przypadku są liczne choroby serca, mózgu, wątroby, kości, stawów, oczu czy narządów układu nerwowego i tak naprawdę wielu innych organów ludzkiego ciała. Wpływ na taki stan rzeczy mają bakterie kiły, które przez lata rozprzestrzeniają się po organizmie.
Ostatnie stadium choroby może trwać następne kilkanaście a nawet kilkadziesiąt lat i prowadzi nierzadko do ślepoty, upośledzeń psychicznych, zaburzeń neurologicznych i zgonu. Chorzy najczęściej cierpią wtedy na silne bóle głowy, wymioty, sztywność karku, zanik czucia, obniżenie napięcia mięśni, zaburzenia pracy zwieraczy, depresję, nadmierne pobudzenie, zaniki pamięci czy zaburzenia świadomości a nawet schizofrenię.

http://kila.info.pl/objawy-kily/

------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz