Szukaj na tym blogu

wtorek, 1 marca 2016

Opowiada matka dziewczynki chorej na Borelioze z NORWEGI :

Ci, którzy zachorują w Norwegii na boreliozę powinni leczyć się za granicą. Taki wniosek płynie z historii choroby piętnastoletniej Simone.
Historia Norweżki Simone Karlsen przypomina scenariusz filmowego melodramatu: dziewczynka zapada na dziwną chorobę. Z radosnego, pełnego życia dziecka w krótkim czasie zamienia się niemal w kalekę. Żaden lekarz nie potrafi zdiagnozować choroby. Rodzice bezskutecznie błagają o wykonanie dodatkowych badań. Zamiast tego lekarze zalecają dziecku wziąć się w garść i wysyłają je do psychiatry. I kiedy wszyscy tracą już nadzieję, zjawia się polski lekarz i ratuje dziecko. Nie jest to amerykański film, ale historia, która wydarzyła się naprawdę.
---------------------------------------------------------------------------------------
Jak przebiegało leczenie w polskiej klinice?
Zaczęliśmy leczenie antybiotykami, witaminami oraz ziołami i minerałami, które wzmocniły system immunologiczny. Lekarze zaplanowali szeroki plan leczenia i detox. System immunologiczny Simone zaczął działać i szybko zaczęła wracać do zdrowia. Po sześciu miesiącach zażywała już tylko naturalne substancje ziołowe i witaminowe. Odzyskaliśmy naszą dziewczynkę. Simone nie ma już żadnych objawów choroby i robi plany na przyszłość. Przed nami jeszcze kawałek drogi do przejścia zanim będzie całkiem zdrowa. Po tak długim czasie choroby musimy znowu przyzwyczaić się do normalnego życia i do… zdrowia. Simone jest silna i pełna entuzjazmu. Znowu zaczęła tańczyć! Wkrótce będzie całkiem zdrowa i będzie żyła, tak jak inni młodzi ludzie.
 
Co dzisiaj myślisz, o tym wszystkim?Dzisiaj Simone ma 15 lat. Gdy zadaję sobie pytania, czy norweska służba zdrowia zrobiła wszystkie potrzebne badania, czy zaordynowała odpowiednie leczenie, czy znalazła przyczyny choroby? To na wszystkie te pytania muszę odpowiedzieć „nie”. Oni tak naprawdę nie zrobili niczego. Wielokrotnie prosiliśmy lekarza pierwszego kontaktu i lekarzy w szpitalu o zrobienie większej ilości badań, ale uważano, że są one niepotrzebne. Przerażające, ale prawdziwe. To było okropne doświadczenie, które dla nas się skończyło.  Niestety dotyka ono bardzo wielu innych ludzi w Norwegii.

Bardzo się cieszę, że Simone jest zdrowa. I dziękuję za rozmowę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz