Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 29 lutego 2016

Badania nad występowaniem zakażenia krętkami Borrelia wśród krwiodawców

W Styrii w Austrii stwierdzono seropozytywność u 7,7% krwiodawców [28], a w niektórych regionach Niemiec wahała się ona w zakresie 5,5%– 7,2% [29,30].
 
W części badań autorów niemieckich zwracano uwagę nie tylko na obecność przeciwciał przeciw B. burgdorferi, ale także na występowanie aktywnej choroby u dawców.
 
Na przykład, w Hamburgu 7,2% krwiodawców było reaktywnych w teście przesiewowym [29], ale tylko w 37% przypadków uzyskano potwierdzenie, więc rzeczywista częstość seropozytywności wyniosła 2,7%.
 
Następnie 25 z 27 dawców pozytywnych przebadano klinicznie i nie wykazano u nich objawów choroby, a badania moczu wszystkich podejrzanych dawców metodą reakcji łańcuchowa polimerazy (PCR, polymerase chain reaction) nie wykazały DNA Borrelia spp.
 
W rejonie Würzburga początkowa częstość seropozytywności dawców określana testem ELISA wyniosła 5,5%, a po weryfikacji metodą immunoblotingu —2,7% [30].
 
U 9 spośród 13 dawców w badaniu przedmiotowym nie stwierdzono żadnych objawów choroby, a tylko jeden z dawców pamiętających ukąszenie kleszcza zauważył u siebie rumień wędrujący[30].
 
W żadnym z badań nie stwierdzono u dawców objawów choroby.
 
Z kolei w badaniu Schmidta i wsp.na 3157 przebadanych dawców 87 wykazywało obecność przeciwciał IgG;
47 spośród nich zostało przebadanych klinicznie i jedynie u 13 można byłostwierdzić objawy zajęcia skóry, układu nerwowego czy stawów [31].
 
We wspomnianych polskich badaniach wykazano obecność przeciwciał przeciw B. burgdorferi u 12% krwiodawców [10].

W dużej mierze podważa to zasadność przeprowadzania u krwiodawców badań przesiewowych w postaci ich jednorazowego oznaczenia, gdyż nie wykrywają przypadków aktywnej choroby stwarzającej zagrożenie przeniesienia patogenu z krwią [1, 2, 32].


foto ze strony : www.p2probioticpower.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz